Harry:
Życie w One Direction z pozoru wydaje się być łatwe, ale wcale takie nie jest. Paparazzi śledzą Cię na każdym kroku a potem na portalach plotkarskich wypisują na twój temat bzdurne informacje. Niektóre fanki aż za bardzo okazują swoje oddanie naszemu zespołowi i robią różne przykre rzeczy no i strasznie piszczą na twój widok. Bardzo z chłopakami je lubimy. Te 'nasze dziewczyny' są naprawdę wyjątkowe, jednak czasem chciałoby się przejść przez miasto niezauważonym. Wiem, że to wielka szansa, że jesteśmy teraz sławni, że robimy karierę, jednak nie tak to sobie wyobrażałem... To znaczy... Co do jednej rzeczy...
- Musimy nagrać kolejny filmik dla naszych fanów... - westchnął Niall. - Każdy zna swoje kwestie?
Chłopcy pomachali od niechcenia głowami dając znak, że wszystko jest pod kontrolą.
- Ty Liam stań obok Zayn'a, Lou obok Harry'ego a ja gdzieś wcisnę się obok was. - rzucił.
Niall odpalił kamerę. Kolejno każdy z chłopaków powitał wesoło swoich fanów. Śmiali się i żartowali. Całe te przedstawienie (tak, przedstawienie) trwało koło 10 minut. Kiedy tylko Nialler wyłączył kamerę, chłopaki odetchnęli z ulgą.
- Było 'idealnie'... - bąknął Zayn. - Teraz mamy spokój przez kilka dni. Spadam do swojego pokoju.
Wychodząc z pokoju Louisa trzasnął mocno drzwiami. Nikt nie zwrócił nawet na to uwagi. Tyle razy miało to już miejsce, że każdy zdążył do tego przywyknąć.
- Harry, na tym ujęciu wypadłeś fatalnie. Wcale nie wygląda jakbyś pałał miłością do Lou. Chcesz znowu powtarzać scenę? Weź się w garść! Nasze fanki nie są takie głupie i potrafią wyczuć jeśli między nami jest jakieś napięcie! - zdenerwował się Liam rzucając kamerę na łóżko.
- Niechętnie udaję, że ja i Lou jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi więc siedź cicho i ciesz się, że chociaż go raz przytuliłem! - krzyknął z wyrzutem Hazza.
- Tak i te twoje ciągłe przewracanie oczami...
- Mam tego dość! Dajcie mi wszyscy święty spokój! - wrzasnął zrywając się z łóżka.
Harry wybiegł z pokoju. Zdawać się mogło, że w jego oczach stanęły przez moment łzy. Liam machnął na niego ręką i postanowił kontynuować oglądanie filmiku.
Niall:
Liam zawsze przesadzał. Ciągle widział jakieś niedociągnięcia w naszych filmikach. Zawsze wszystkich krytykował nie zważając na niczyje uczucia. Po raz pierwszy zrobiło mi się Hazzy żal. On obrywał od niego najwięcej. Widziałem, że nie wytrzymuje już tej presji. Chciałem za nim pójść i powiedzieć 'stary, wszystko będzie okej'. Co mnie zatrzymało? Wyszedłbym przed resztą chłopaków na zwykłego mięczaka, który wszystkim współczuje. Nie tego się bałem, raczej tego, że to teraz ja zamiast Harry'ego stałbym się kozłem ofiarnym. Przeżyłem to w szkole, więcej do tego wracać już nie chciałem. Wolałem trzymać się na dystans do każdego z chłopaków i nie okazywać im żadnych uczuć, emocji, prócz świetnie udawanej obojętności.
- Pokaż, ja ocenię czy faktycznie było tak tragicznie... - powiedział Louis wyciągając do Liam'a rękę po kamerę.
Liam podał Lou kamerę nawet nie zerkając na niego. Rozłożył się na jego łóżku, wyciągnął z kieszeni telefon komórkowy i zaczął na nim grać w jakąś grę. Lou oglądał filmik w skupieniu.
- Idę go wrzucić do sieci. Według mnie nie jest zły. Nawet trochę zabawny. - uśmiechnął się prawie niezauważalnie.
Liam ani Niall nie odezwali się ani słowem. Lou sięgnął po swojego laptopa z półki. Nialler rzucił mu kabel USB.
- Ja spadam do siebie. - rzucił Niall wychodząc z pokoju.
***
W pokoju Harry'ego rozległo się ciche pukanie do drzwi. Po chwili drzwi lekko się uchyliły a zza nich wyjrzał Nialler. Hazza pospiesznie zaczął wycierać oczy o swój rękaw.
- Można? - zapytał nieśmiało.
- Jeśli nie będziesz robił mi żadnych wyrzutów to owszem, wchodź... - odpowiedział.
- Co ty, płakałeś. - bardziej stwierdził niż zapytał.
- I co? Pójdziesz i im nakablujesz, żeby przez chwilę poczuć, że jesteś panem sytuacji? Droga wolna. Wynoś się stąd! - wrzasnął Hazza wskazując Niall'owi drzwi.
- Nie, ja... Może to głupio zabrzmi, bo wiesz... - zmieszał się trochę Niall.
- No słucham...
- Liam przegina. - rzucił.
- Tak, wiem. - prychnął.
- Wiem, że pewnie niezbyt mi ufasz. Nigdy nie byliśmy ze sobą jakoś blisko, zdarzały się między nami ogromne sprzeczki, ale chcę, żebyś wiedział, że mnie też już to męczy... - mówiąc to usiadł obok Harry'ego. - To ciągłe okłamywanie fanów, że u nas wszystko w porządku, że wszyscy jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. - przerwał na chwilę.
Harry patrzył na niego z mieszanymi uczuciami. Nie wiedział czy Nialler robi sobie z niego żarty czy też mówi to wszystko na poważnie.
- Harry, jesteś spoko. Czuję, że jesteś tak samo wrażliwy jak ja... Myślę, że dogadalibyśmy się gdyby nie...
- ... gdyby nie chłopaki? - przerwał mu Hazza.
Niall popatrzył na niego smutno.
- Wyjdź, proszę. - powiedział stanowczo Harry.
Nialler wycofał się powoli z pokoju. Harry złapał za pilot od telewizora i włączył sobie jakiś muzyczny program. Akurat leciał ich teledysk do piosenki 'One Thing'. Patrzył na chłopaków, którzy w nim zagrali. Nie utożsamiał się ze swoją postacią w klipie. Wcale nie był w gronie chłopaków z zespołu roześmiany. Przeciwnie. Nie czuł się w tym zespole ani trochę dobrze.
Harry:
Nie wiem co mam myśleć o tym co powiedział Niall. Zdaje mi się, że chciał dobrze. Widziałem to w jego oczach, ale jak on to sobie wyobrażał? Boi się opinii chłopaków. Gdybyśmy się choć trochę zbliżyli do siebie, zaczęliby na niego naskakiwać. Wiem doskonale, że to niemiłe doświadczenie... Jednak nie mogę sobie pozwolić na to. Nie chcę się do kogokolwiek przywiązywać a potem usłyszeć 'sory, ale chłopaki...'. Może z czasem przestanie przejmować się opinią innych. Jak na razie muszę w tym wszystkim siedzieć sam...
Bardzo interesujący pomysł na tematykę bloga. Chyba już nigdy nie będę tak samo postrzegać "naszych chłopców". Po przeczytaniu tego rozdziału cały czas myślę, jak między nimi jest na prawdę. Oby było jak najlepiej... Pięknie piszesz. Pozdrawiam i do następnego. xx
OdpowiedzUsuńMyślimy podobnie... i teraz te wszystkie podejrzenia... x
UsuńTo opowiadanie jest inne od innych, nawet bardzo inne ;O
OdpowiedzUsuńAle zarazem ciekawe, choć inaczej się czyta, gdy ich charaktery są tak opisane. ;D
A co do Twojego wstępu to zgadzam się w 100%.
[shouldletyougo.blogspot.com]
fakt. ostatnio siedziałam i oglądałam twitcam na żywo z liamem. niby wszystko spoko ale wydawał się byc taki zmeczony... fajnie ze starasz się pokazac chłopakow od takiej strony :)
OdpowiedzUsuńz pewnoscią bede czytac dalej :)
zapraszam do mnie gdzie pojawił się 32 rozdział :)
http://galaxy-strawberry.blogspot.com/
Bardzo ciekawy blog .Nigdy nie zastanawiałam się nad tym aby spojrzeć na to z tej strny .Pędze oglądać reszte ,,odcinków''
OdpowiedzUsuń